wtorek, 30 kwietnia 2013

„Płytkie myślenie” to głęboka bezmyślność.



Pytają mnie często ludzie o sprawy zawiłe. Zdarzają się też czasem zupełne banały. Z zasady sprawy banalne pomijam (choć stanowią większość), a sprawy zawiłe staram się wyjaśniać. Zrobię wyjątek od tej zasady i wyjaśnię sprawę banalną, a pominę (zasygnalizowawszy) sprawę zawiłą. Ot, żeby pokazać tę między nimi różnicę.

Najpierw banał. Wielu Członków KNP z irytacją w głosie pyta mnie ostatnio o stosunek do inicjatywy politycznej „Polska bez PIT”. Stowarzyszenie Koliber, Fundacja Republikańska i Związek Przedsiębiorców i Pracodawców zawiązało taką „koalicję”. Ogłosili oni wspólnie złożenie obywatelskiego projektu ustawy o likwidacji PIT. Pytają mnie koledzy: czy „koalicja”  ta zasługuje na poparcie ze strony KNP? Aż się dziwię, że dylematy takie rodzą się w głowach Członków KNP. Przecież ci inicjatorzy już w pierwszym zdaniu ogłosili, że ich celem jest zastąpienie PITu podatkiem od funduszu płac. Mówiąc wprost: chcą namówić okupującą nas sitwę, żeby nam dochody odbierała nieco inną metodą. Oczywiście zostawiając poziom opodatkowania nietkniętym. Czy tacy reformatorzy mogą być uznani za liberałów?, albo za konserwatystów? Toż to komuna w czystej postaci, tylko realizowana – wedle ich propozycji – nieco skorygowaną metodą! Proste jak światło czerwonego lasera. Każdy, kto dąży do zachowania socjalistycznego systemu JEST SOCJALISTĄ! Nawet jeżeli sam siebie nazywa republikaninem czy kolibrem.  Jedyny pożytek z tej inicjatywy jest taki, że jest ona dowodem na to kim są – ideowo – autorzy. Taka wiedza swoją wartość ma. I tyle.


Teraz sprawa zawiła. Już w parę minut po prezentacji przez mecenasa Wilka  projektu nowej konstytucji Polski zapytało mnie paru kolegów „co o tym sądzę?”. Tak ogólnie sformułowane pytanie pozwala mi na zasygnalizowanie zawiłości jaką skrywa w sobie ten projekt.
Otóż mówienie o zmianie treści konstytucji to mówienie o zmianie ustroju Polski. Skoro tak to wszystkim zainteresowanym polecam zastanowienie się nad tym właśnie dylematem: nad podstawowym filarem ustroju Polski. Mniej więcej zawiera się on w pytaniu: pod czyim adresem wysuwana jest ta propozycja nowej treści konstytucji? KTO, mianowicie, ma zadecydować czy ta nowa treść konstytucji jest lepsza od obecnej i zostanie wprowadzona w życie, czy też jest gorsza od obecnej i zostanie odrzucona? Zwracam uwagę, że właśnie TO PYTANIE jest pierwszym pytaniem o zachowanie bądź zmianę aktualnego ustroju Polski.
Nie będę się tu kusił na pisanie traktatu filozoficznego, ale niech mi wolno będzie zwrócić się do umysłów otwartych i dociekliwych, by ze swoimi dociekaniami nie błądzili zbyt płytko. Jeżeli ktoś już chce się zastanawiać nad przyszłym ustrojem Polski, to niech zacznie swoje rozważania od tego właśnie pytania, bo jest to pytanie pierwsze i podstawowe: KTO ma ustalić przyszły ustrój przyszłej Polski? Przecież p. mecenas Wilk kończy projekt, który w Jego intencji ma się stać propozycją wysuwaną przez Kongres Nowej Prawicy. Kongres Nowej Prawicy ma więc być nadawcą tej treści. A KTO ma być adresatem? KOGO chcemy przekonać, że nasz projekt jest lepszy od tego, który właśnie obowiązuje? Jeżeli już ktoś chce myśleć o drzewie, to niech nie zapomina o korzeniach.
Sygnalizuję ten dylemat nie przypadkiem. Niepokoi mnie mianowicie ogromne zakorzenienie naszego środowiska w standardach obecnego ustroju. Proponując wiele zmian bardzo wielu z nas odwołuje się do zabobonów stanu dzisiejszego traktując te zabobony jako nienaruszalne świętości. Z taką mentalnością możemy się obawiać, że nasz sukces może się okazać sukcesem kolejnej mutacji dwudziestowiecznego idiotyzmu.
Żeby wyjść poza te standardy i zabobony trzeba przede wszystkim chcieć…
Szanowni myśliciele! Prawdziwe myślenie zaczyna się poza skorupą narzuconych nam stereotypów. Świat BYŁ kiedyś zupełnie normalny; i kiedyś zupełnie normalnym BĘDZIE. Najpierw jednak nasze myśli muszą wyjść z niewoli politycznych zabobonów. Zauważcie, że Wolność zaczyna się za tą skorupą.
Wyprowadźcie swoje myślenie z niewoli bzdurnych stereotypów.
W celi, w klatce czy w dybach Wolności zaordynować się nie da!